wtorek, 23 października 2012

Ćwiczenia czucia głębokiego

Panowie, panie i inni zainteresowani!

jeżeli ktoś z Was myśli, ze jak już go kolano nie boli, może chodzić i robić inne rzeczy to zakończył rehabilitacje po operacji, to się grubo myli.

Czym są ćwiczenia czucia głębokiego? Na czym one polegają? Przede wszystkim, jaki mają cel? Są to pytania nie łatwe. jeszcze ciężej jest zrozumieć odpowiedź na nie. Ale już niedługo...

Kumakowiec przygotowuje prze wspaniały artykuł na ten temat. Zaczniemy od podstaw - co trzeba robić aby przygotować się do tego rodzaju ćwiczeń. Niebawem tekst się pojawi. A tym czasem, robocze zdjęcie z mojego "warsztatu", jedno z bardzo trudnych ćwiczeń.

Kolano prawe jest 10 tygodni po rekonstrukcji ACL

Kolano prawe po operacji. Ma utrudnioną sprawę - podest jest chwiejny na wszystkie strony.
Kolano lewe jest zdrowe, ale dodatkowo wybija z równowagi - deska jest chwiejna, pochyla się do przodu i do tyłu.

Ćwiczenie robimy wpierw z pełnym skupieniem i zaangażowaniem, obserwując nogi. Po "oswojeniu się" z tymi przyborami - dokładamy rzucanie piłką, aby odwrócić uwagę od nóg.

Jak Wam się podoba ćwiczenie? Będzie ich cała masa - poczekajcie chwilkę tylko.

Pozdrawiam serdecznie czytaczy.

wtorek, 16 października 2012

ACL Dawida - kolejny trudny przypadek


Kolano Dawida – przykład trudnego pacjenta (definicja? Czytaj wcześniejszy post).

Dawid pierwszą operację miał w połowie lipca. Byłem u niego do tej pory jeden raz. I na tym skończyła się jego rehabilitacja.

Wczoraj widzieliśmy się ponownie. Wszystko co robił z kolanem, robił intuicyjnie. W kilkanaście dni po operacji pojechał do pracy! Chodził w stabilizatorze po rusztowaniu!

Wczoraj troszkę powalczyliśmy. Oto co stwierdziłem: kolano z nieznacznym wysiękiem, wyraźny objaw Ala balotowania rzepki ale w pozycji stojącej z rozluźnioną nogą. Zakresy ruchów pełne. Brak większej bolesności. Obrys stawu kolanowego prawidłowy. Sposób poruszania się – prawidłowy. Wszystko jak ta lala! Jak to się stało?

Ano Dawid jest sportowcem i od zawsze był w formie. Nie było okresów, aby nie trenował. Przy tym, umiał uważać na siebie, szczególnie po kontuzji. Więzadło zerwał na nartach, jeżeli dobrze pamiętam, to pod przełęczą Zawrat – chyba. Z operacją czekał kilka lat. Aż w końcu się stało. Teraz kolano jest stabilne biernie. Więzadło dobrze trzyma – lekarze z Zakopiańskiej KBKi są wybitnymi fachowcami.

ALE…

Noga, jakby nie była jego. Jakaś obca taka. Szczególnie to się dało zauważyć podczas próby truchtu. Szczegółowych parametrów podawał Niue będę, ale noga nie była prawidłowo obciążana i odciążana. Co skutkowało niefizjologicznym ułożeniem powierzchni stawowych stawu kolanowego, przez co, po miesiącach mogłoby to przyspieszyć pojawienie się zmian zwyrodnieniowych łąkotek czy nawet chrząstki.
Plan na pierwsze nasze spotkanie – PLAN BARDZO ODWAŻNY – NIE RÓBCIE TEGO W TAKIM OKRESIE PO OPERACJI BEZ NADZORU REHABILITANTA:
- rozgrzewka – szybki marsz, trucht, odpowiednie podskoki (tak, tak, podskoki, można je zrobić bardzo bezpiecznie),
- przysiady, podam tylko te nasze, żargonowe. W sumie 4 rodzaje przysiadów: z szeroko rozstawionymi nogami, narciarskie, telemarkowe, oraczowe. Ordynacja, każdy rodzaj 3xpo 30 powtórzeń.
- ćwiczenia przeplatane ćwiczeniami rozciągającymi, marszem, elementami ćwiczeń propriocepcyjnych.
Zalecenia domowe: wszystko powtarzać przez 5 dni. Pierwsze dwa na Maksa, trzeci na pół gwizdka, czwarty i piąty na Maksa, szósty – leżenie do góry brzuchem – odpoczynek (ewentualnie jakiś basen czy rower).

Dnia siódmego będziemy ćwiczyć. Wszystko zależy od stanu nogi Dawida. Ja osobiście planuję: przysiadu sumo, jednonóż, przysiady równoważne, ćwiczenia prioproceptywne, ćwiczenie z piłką. Relacja za tydzień! Zapraszam do śledzenia postępów.

Mam trudną sytuację, bo w szybkim czasie musimy nadrobić 3 miesiące rehabilitacji, której nie było w ogóle. Cel pierwszy – wzmocnienie mięśni. Cel drugi, równoważny z pierwszym – odbudowa zaufania do nogi po operacji.