sobota, 26 grudnia 2009

KOKONTRAKCJA


Witam moich czytelników!


Na wstępie,

wybaczcie, ale kolejny raz opuszczę fazę II rehabilitacji. Powodem owego zaniedbanie jest trafne me spostrzeżenie, że dzieją się niedobre rzeczy wśród grona rehabilitowanych. Ja mogę omówić łopatologicznie rehabilitację, której jest pełno w googlach. A osoba rehabilitowana nie będzie znała podstawowych pojęć.

Jak to się stało, że zauważyłem takie rzeczy? Staram się udzielać na forum www.sfd.pl. Tam pomagam jak mogę. Radą oczywiście. A pytania padają przeróżne. Czasami nawet wypowiedź fachowców mnie zaskakuje (tutaj zaskoczyła mnie pani stomatolog wypowiadająca się na temat farmakologi w alergii). Ale to zostawiam.

Jedno z ciekawych pytań:
Czy ktoś się orientuje, jak często i w jakiej ilości trzeba wykonywać ćwiczenia na kokontrakcję, aby dały rezultat?

Moją odpowiedź zacznę od zdefiniowania owego zjawiska.

KOKONTRAKCJA:

definicja nr 1: współkurcz, zdolność napinania mięśni okalających staw.
Definicja nr 2: polega na świadomym kontrolowaniu napięcia mięśni kolana w sposób, który zapewnia wytworzenie stabilizacji czynnej (mięśniowej) stawu i ochronę przeszczepu przed nadmiernym obciążeniem.
Definicja nr 3: W układzie ruchu nazwą tą określa się jednoczesne napięcie przeciwstawnych grup mięśniowych. W przypadku stawu kolanowego, będzie to oczywiście oznaczało jednoczesne napięcie prostowników i zginaczy kolana.
DOŚĆ!!!

Źródeł definicji nie podam, gdyż pochodzą one ze stron poświęconych fizjoterapii. Każda z definicji jest w miarę poprawna, jeżeli ominie się gruntowne zasady tworzenia owych. Wg mnie definicja 1 jest zbyt ogólnikowa, definicja 2 opisuje tylko kolanko, a wiemy, że zjawisko kokontrakcji nie odnosi się tylko do niego. Najbardziej przychylna jest mi definicja 3. I na niej będę bazował.

O co chodzi? Kiedy potrzebujemy nauczyć się, jak się stosuje ową kokontrakcję.

Uczymy się jej przed zabiegiem. Jeżeli mamy w planach zabieg za pół roku. To już teraz idziemy do rehabilitanta, który poinstruuje nas odpowiednio. Od razu zaznaczam, że najlepiej rozpocząć naukę na mięśniach nogi zdrowej. W trakcie ćwiczeń przechodzimy na nogę chorą.

Na czym to polega.

Wyobraźmy sobie ćwiczenia izometryczne. Dla tych co niewiedzą: są to takie ćwiczenia, które polegają na napinaniu mięśni w danym ułożeniu tutaj nogi. To znaczy, że mięśnie napinamy ale nogą nie ruszamy. Oczywiście napięcie jest wywoływane własną wolą, a nie elektrostymulatorem. Na tego typu ćwiczenia też przyjdzie pora.

Są różne sekwencję ćwiczeń izometrycznych, ale nie czas i miejsce aby o nich pisać.

Podstawą skutecznej rehabilitacji jest odpowiednie wyedukowanie pacjenta. Przed zastosowaniem szeroko modnej kokontrakcji, nauczmy się wpierw wykonywać izolowane napięcia izometryczne odpowiednich grup mięśniowych.

Zaczynamy od jednego z największych i najsilniejszych mięśni – czworogłowego uda. On znajduje się nad rzepką i zajmuje całą powierzchnię przednią kości udowej. Odpowiada głównie za prostowanie stawu kolanowego (oczywiście funkcja mięśni ogranicza się do potrzeb niniejszego opracowania. Jest ich więcej). Zaczynamy ćwiczyć: siadamy na podłodze, nogi proste, ręka prawa przytrzymuje rzepkę. Napinamy i wyczuwamy przemieszczenie się rzepki pod ręką. Oto nasz pierwszy skurcz izometryczny. Potem kładziemy rękę wyżej na nodze i tak powtarzamy kilka razy. Potem nogę zmieniamy. Ćwiczymy na drugiej.

Super! Umiemy już napinać mięsień czworogłowy!

Teraz napinamy pasmo mięśni kulszowo – goleniowych, odpowiadających między innymi za zginanie kolana. Siadamy na taborecie, nogę zdrową zginamy w kolanie do około 80 stopni. Wkładamy dłoń pod udo, które będziemy ćwiczyć. Dla lepszego efektu polecam ustabilizować stopę drugą nogą aby się nie ruszała. Nasz cel – napinamy mięśnie z tyłu uda. Jeżeli nam nie wychodzi – próbujemy przesunąć piętę w stronę stołka (za ten ruch odpowiadają mięśnie, które macamy). Powtarzamy to dla każdej nogi z osobna po około 10 razy.

Moja rada: jak nauczymy się w ten sposób perfekcyjnie skurczać i rozluźniać mięśnie z przodu i z tyłu nogi, to potem nie będziemy mieć z tym problemów.

O które mięśnie nam chodzi:

- mięśnie z przodu nóg: czworogłowy uda:
http://www.youtube.com/watch?v=JD4s25JoE2A - oto one wykonują ważny ruch. Wyobraźmy sobie, że ciężar jest zbyt duży aby go udźwignąć, a my się bardzo staramy i napinamy mięśnie – wykonujemy ćwiczenie izometryczne!!!
- mięśnie z tyłu nóg: pasmo kulszowo-goleniowe odpowiedzialne za zginanie kolana:
http://www.youtube.com/watch?v=dXc_dkkemOc – analogicznie jak wyżej.

Napinanie tych mięśni może odbywać się w różnych pozycjach. To są jedynie przykłady – NIE INSTRUKCJE ĆWICZEŃ!!!

A więc, kokontrakcja polega na wywołaniu odpowiedniego skurczu mięsi kulszowo – goleniowych w odpowiednim momencie wykonywania ruchu wyprostu kolana. Czyli de facto napinamy mięśnie przodu i tyłu jednocześnie, niemniej jednak, należy pamiętać, że owe napięcie działa tylko w pewnym zakresie ruchu stawu kolanowego.

I tak ćwicząc mięsień czworogłowy uda podczas wykonywania ćwiczenia – przysiad, odpowiednie napięcie mięśni kulszowo – goleniowych będzie miało duże znaczenie w zakresie ruchu pomiędzy około 10 a 100 stopni. Kokontrakcja poniżej 10 stopni (noga jest bliska wyprostowi) w ćwiczeniach mięśnia czworogłowego nie będzie wpływała na zniwelowanie przedniej siły ścinającej (czyli małemu przemieszczeniu się piszczeli do przodu).

Sprawa wygląda podobnie, w momencie, kiedy ćwiczymy mięśnie grupy tylnej ud. Napięcie tych mięśni wywołuje jakby przemieszczenie się piszczeli do tyłu (coś ala objaw szuflady tylnej obrazowo). Tą tylną siłę ścinającą stara się powstrzymać odpowiednie napięcie mięśnia czworogłowego. Ale ono ma znaczenie do określonego stopnia zgięcia, tj. do około 100 stopni. Powyżej, nie jest w stanie tego zmniejszyć (WAŻNE DLA OSÓB Z ZERWANYM PCL).

Czyli, jak z tego wynika, odpowiednie napięcie mięśni w określonym „wycinku” ruchu ma duże znaczenie dla zapewnienia stabilizacji kolana podczas ćwiczeń. Jest to ważne również z innego powodu. Więzadło przeszczepione jest pozbawione receptorów czucia głębokiego przez około 2-3 lata. Co oznacza, że bardzo ważna część, stabilizująca nasze kolano jakby wypadła z obiegu. Ćwiczenia kokontrakcji mają na celu wyuczenie nawyku napinania tych właśnie mięśni w sytuacji zagrażającej naruszenie przeszczepu, czytaj, wywołującej powstanie niestabilności stawu kolanowego.

Poprawny trening izometryczny przed operacją nauczy nas wybiórczo napinać odpowiednie mięśnie, które potem będą nam potrzebne do stabilizacji kolana. Jeżeli terapeuta uzna, że wasze napięcie izometryczne jest dobrze wytrenowane, wprowadzi proste ćwiczenia kokontrakcji, które to pozwolą na większy zakres ćwiczeń pozostałych.

Powodzenia życzę.

PS. Widzę, że obserwatorów nam przybyło :) bardzo się cieszę. Wybaczcie za nieregularność i opóźnienia, ale nie mam czasu za wiele i piszę w chwili wolnej co mi myśl przyniesie. Może macie jakieś pytania, propozycję. Chętnie odpiszę na łamach bloga z dokładnym przedstawieniem fizjoterapeutycznym problemu.

A na koniec: